W świecie blachy i pomysłowości: przewodnik po typach zabudowy pojazdów dostawczych

Wyobraź sobie samochód dostawczy jako pudełko po butach. Może być puste, może mieć przegródki, może być pokryte futrem albo obite blachą falistą. Może wozić ciastka, lodówki, betoniarkę albo trzy kozy i akordeon. To, co go różni – to zabudowa. Bo dostawczak bez zabudowy to jak kanapka bez nadzienia. Jeździ, ale nie wiadomo po co.

Wykonamy różne typy zabudowy pojazdów. Zapraszamy do współpracy. Znajdujemy się pod Krakowem, obsługujemy całą Polskę.

Zabudowy samochodów dostawczych to prawdziwy festiwal różnorodności – każda z nich stworzona została z konkretną misją. Jedne budują domy, inne dostarczają kwiaty na randki, a jeszcze inne wyglądają jak skrzynia zrobiona przez krasnoludy. Przyjrzyjmy się więc temu, co producenci i rzemieślnicy nadwoziowi potrafią wyczarować z blaszanego bazowego ciała.

Skrzynia, plandeka, kontener – czyli klasyka w trzech aktach

Zabudowa skrzyniowa to prosty, ale niezawodny towarzysz. Skrzynia z otwartą duszą i otwartymi burtami. Gdyby była człowiekiem, pracowałaby w magazynie i miała zawsze pod ręką taśmę klejącą. Idealna do transportu palet, mebli, skrzynek z jabłkami albo czegokolwiek, co nie boi się wiatru. Może mieć nadstawki, może mieć burty, może być z plandeką. A jak plandeka – to przechodzimy do aktu drugiego.

Zabudowa z plandeką, zwana także firanką, to już wyższy poziom elegancji. Osłoni, ukryje, ochroni przed deszczem i wścibskim wzrokiem sąsiada. Nadaje się do transportu towarów wymagających osłony, ale niekoniecznie chłodzenia. Plandeka bywa też rozsuwana, niczym zasłona na teatralnej scenie – i właśnie w takim teatrze życia dostawczaki odgrywają swoje role.

Zabudowa kontenerowa to z kolei żelazna dama – nieugięta, szczelna, potężna. Tworzona do zadań specjalnych. Przeważnie wykonana z płyty warstwowej, jak porządna kanapka z serem i szynką – warstwa stali, pianki, stali. Kontener nie boi się mrozu, słońca ani krzywej kostki brukowej. W środku może być chłodnią, izotermą albo mobilnym biurem. W końcu – kto bogatemu zabroni?

Chłodnie, wywrotki i inne cuda – czyli zabudowy z charakterem

Zabudowa chłodnicza to jak lodówka na kółkach. Wozi ryby, lody, mięso i wszystko to, co nie znosi ciepła. W środku może być chłodniej niż w lodowej jaskini. Czasem nawet z opcją grzania – gdy trzeba, to i zupę przywiezie ciepłą. Ale tylko do granicy określonej temperaturą w regulaminie.

Zabudowa na wywrotkę to z kolei sprzęt dla ludzi z fantazją i łopatą. Zrzuci piach, żwir, gruz, co tam trzeba. Czasem w bok, czasem do tyłu – zależnie od tego, z której strony masz plan na budowę. Mechanizm kipra to taki hydrauliczny układ ramię-wyprost, dzięki któremu ładunek ląduje tam, gdzie trzeba, a nie na głowie kierowcy.

Zabudowa specjalistyczna to osobna bajka. Można tu znaleźć wszystko: warsztaty mobilne, windy załadunkowe, nadwozia do przewozu szkła (takie z metalowymi stojakami wyglądającymi jak ekspozycja nowoczesnej rzeźby). Są też zabudowy do przewozu zwierząt – tak, nawet kozy mają swoje VIP-y w świecie dostawczaków.

A jeśli komuś mało – są jeszcze food trucki. Mobilne kuchnie, w których smaży się burgery, nalewa kawę i serwuje naleśniki o trzeciej w nocy. Tu już forma służy marzeniom, a samochód przestaje być pojazdem – staje się stylem życia. W innym naszym tekście przeczytasz, jak przerobić busa na kampera.

I co z tego wszystkiego wynika?

To, że nie każdy dostawczak to po prostu „dostawczak”. To trochę jak z ludźmi – niby wszyscy mają ręce, nogi i kierunkowskazy, ale jeden piecze chleb, a drugi wozi beton. Różnorodność zabudów to ukłon w stronę funkcji, praktyczności i… wyobraźni. / Chętnie zrealizujemy dla Ciebie zabudowę busa. Zapraszamy.

Więc następnym razem, gdy zobaczysz na drodze dużego Fiata z blaszanym grzbietem albo Mercedesa z plandeką jak żagiel – pomyśl, że to nie tylko auto. To mała fabryka na kołach. Mały świat z własną misją. A czasem z lodami w środku.